logo bipma

Z pasją przez życie - wywiad z Dustinem Żurkiem

Who Am I?

Da Sense Of Cooking the personal Website made with passion and love for cooking! The place where you will see all My inspiration’s, new experiences and even great recipes. I will share My passion for cooking and show You how important is it for Me to be a professional. Thanks of Da Sense Of Cooking You can go inside My „Cooking World” and see step by step how I’m  growing and gain everyday more experience!!!

My Goal….. TO BE A PROFESSIONAL !!!

Monika Jabłońska: Jak wspominasz pobyt w naszej szkole?

Dustin Żurek: Bardzo dobrze wspominam pobyt w godzieskiej szkole, gdyż poznałem wielu ciekawych ludzi. Może klasa, do której chodziłem nie była liczna, ale było to zgrane grono i myślę, że to było dużą zaletą. I chciałbym szczególnie podziękować nauczycielom, którzy codziennie inspirowali nas dyskretnie, małymi kroczkami wpływając na naszą przyszłość.

M. J.: Jakiego typu wsparcie otrzymałeś od nauczycieli?

D. Ż.: Duże wsparcie otrzymałem od nauczycieli, głównie od pani Katarzyniak - to szczerze przyznam, a także od mojej wychowawczyni pani Doroty Maślak, którzy naprawdę pomagali mi w tym, co chcę w przyszłości robić. Te częste rozmowy z nami, nie tylko ze mną, ale ze wszystkimi z mojej klasy, dotyczące przyszłości, rzeczywiście mi, i tu mogę śmiało powiedzieć, także moim rówieśnikom, pomogły w podjęciu ważnych decyzji życiowych.

M. J. : Co Ci najbardziej utkwiło w pamięci z naszej szkoły?

D. Ż.: Nie wiem czy mogę o tym powiedzieć (śmiech). Myślę, że zdradzę rąbka szkolnej tajemnicy. Na pewno chwile spędzone z przyjaciółmi z klasy, jak organizowaliśmy różne wyjazdy albo, gdy spotykaliśmy się prywatnie - to rzeczywiście było zabawnie, nie wspominając o wspólnych wagarach, oj działo się wtedy (śmiech).  

M. J.: Co cenisz w naszej szkole najbardziej?

D. Ż.: Najbardziej doceniam fakt, że grono uczniów w klasie było na tyle liczebne, że nauczyciel mógł z każdym indywidualnie porozmawiać, wesprzeć go – i właśnie to doceniam po latach najbardziej.

M. J.: Jakie umiejętności wyniosłeś z naszej szkoły?

D. Ż.: Będąc uczniem liceum w Godzieszach Wielkich spojrzałem trochę inaczej na swoją przyszłość, bo tak naprawdę, jak tu przyszedłem do tej szkoły, to zdałem sobie sprawę, co chcę robić w życiu i do tego dążyłem. Od niepamiętnych lat wciąż opowiadałem, że chcę mieć swoją restaurację. Co prawda jeszcze jej nie mam (śmiech), ale dążę do tego i myślę, że to wkrótce osiągnę. I właśnie dążenie do celu – to jest ta umiejętność, której nauczyłem się w tej szkole.  

M. J.: Czy nauka w naszej szkole ułatwiła Ci start w przyszłość?

D. Ż.: Oczywiście, że mi ułatwiła. A zwłaszcza to zaangażowanie wszystkich ludzi wokół, którzy wierzyli nie tylko w to, co robią, ale i wierzyli w każdego ucznia dając im wiele  możliwości rozwojowych.

M.J. : Jakie uczucie wywołuje u Ciebie pobyt dzisiaj w naszej szkole?

D.Ż.: Bardzo miłe, naprawdę jestem zaskoczony. Kiedy zadzwoniła do mnie pani Ewa Katarzyniak zaproszeniem na I Zjazd Absolwentów Liceum w Godzieszach Wielkich miałem pewne obawy, że może coś się nie powiedzie. Jest mi bardzo miło i cieszę się, że przyjechało tylu absolwentów, szkoda, że nie wszyscy, ale miło zobaczyć starych znajomych po latach.

M. J.: Od jak dawna pasjonujesz się gotowaniem?

D. Ż.: Gotowaniem pasjonuję się dość długo. Myślę, że od dzieciństwa miałem zachcianki do gotowania, ale tak naprawdę moja przygoda z gotowaniem zaczęła się koniec gimnazjum - początek liceum. Zacząłem gotować dla znajomych, rodziny i zauważyłem, że jest to coś, co kocham robić i chcę to robić.

M. J.: Skąd czerpiesz inspiracje kulinarne?

D. Ż.: Myślę, że z różnych doświadczeń, np. od swoich szefów kuchni, których spotkałem na swojej ścieżce, z wielu podróży po różnych krajach, ale przede wszystkim z własnej inwencji twórczej. Jest to w pewien sposób jakaś sztuka, niektórzy mówią, że jest to trochę jak malowanie, tylko, że na talerzu i ja tak to właśnie odbieram.

M. J.: Planujesz wydać książkę z przepisami?

D. Ż.: Nigdy o tym nie myślałem, ale czas pokaże, może kiedyś.

M. J.: Która kuchnia świata najbardziej Ci odpowiada?

D. Ż.: To jest trudne pytanie, bo interesuje mnie każda kuchnia. Uważam, że z każdej kuchni można zaczerpnąć wiele inspiracji, ale główną taką kuchnią, która mnie zaraziła do gotowania to kuchnia francuska.

M. J. : U kogo w restauracji chciałbyś pracować?

D. Ż.: Nie wiem czy chciałbym pracować tak na stałe, ale chętnie poznałbym wielu kucharzy. Na pewno chciałbym poznać naszego polskiego kucharza, który jest dość słynny w tej chwili - Wojciecha Modesta Amaro. Uważam, że jest ciekawą osobą. Jednak najbardziej chciałbym pracować z brytyjskim kucharzem, z Jamie Oliver, ponieważ on był zawsze moim tak zwanym idolem. Pamiętam jak byłem mały to wciąż oglądałem jego programy w telewizji. Zawsze mnie fascynowało z jaką pasją gotuje. Myślę, że pracując u jego boku przeżyłbym niezapomnianą przygodę kulinarną.  

M. J.: Zamierzasz stworzyć własną restaurację?

D. Ż.:  Tak, na pewno i to nie jedną.

M. J.:  Gdybyś miał zaprosić dziewczynę na kolację, co byś jej podał i dlaczego?

D. Ż.: (śmiech) Fajne pytanie, oczywiście, odpowiem na nie kierując się własnym doświadczeniem. Od dłuższego czasu przygotowuję kolację dla swojej narzeczonej. I jeśli gotuję dla niej, a nie ukrywam, że jest dość wymagającą degustatorską moich potraw, to jest to dla mnie kolejne wyzwanie kulinarne. Wówczas staram się robić wszystko z samych świeżych produktów bazując głównie na owocach morza.

M. J.: Jakie jest Twoje popisowe danie?

D. Ż.: Nie wiem czy mam jakieś popisowe danie?! Ja co chwilę wymyślam jakieś nowe dania, więc nie ma jednego dania, którym mógłbym się pochwalić. Nie lubię popadać w monotonię, lepiej robić więcej popisowych dań niż jedno.

M. J.: Czy Twoim zdaniem podróże kształcą?

D. Ż.: Oj tak, bardzo i wam wszystkim też to polecam, jak będziecie miały możliwość, to wyjeżdżajcie, gdzie się tylko da.

M. J.:  Do którego kraju chciałbyś powrócić?

D. Ż.: Na pewno odwiedziłbym jeszcze raz Afrykę, tylko, że może tym razem jakieś inne jej zakątki. Jednak bardziej wolałbym jechać w nowe miejsca niż wracać. Świat jest tak duży…

M. J.: Gdzie Cię jeszcze nie było?

D. Ż.: Wielu miejsc jeszcze nie odwiedziłem, np. nie byłem jeszcze w Azji oraz w Stanach Zjednoczonych. Oj tak, Stany Zjednoczone to teraz mój taki nowy cel. Bardzo chciałbym się tam wybrać.

Reasumując:

M.J.: Twoje hobby?

D. Ż.:  (Śmiech) Oprócz gotowania, które jest moją pasją i życiem, to moim nowym hobby jest wspinaczka, którą zacząłem od niedawna i też serdecznie polecam ludziom, którzy ciężko pracują i nie mają zbyt wiele czasu dla siebie w życiu prywatnym, a którzy potrzebują czasem chociaż godzinę czy dwie odosobnienia. Jest to idealny sport, bo zapomina się o wszystkim, więc naprawdę jest warty uwagi.

M. J.: Twój idol?

D. Ż.: Tak jak już wcześniej wspominałem, Jamie Oliver, on jest u mnie na pierwszym miejscu – chyba ze względu sentyment z dzieciństwa.

M. J.: Ulubiony film?

D. Ż.: Mam dużo ulubionych filmów. Ostatnio widziałem bardzo interesując film o gotowaniu pod tytułem „Podróż na sto stóp”- (ang. „The Hundred-Foot Journey”). Jest to film o hinduskim kucharzu, który przyjeżdża do Francji. Bardzo zainspirowała mnie jego historia, bowiem pokazuje jak ciężki jest to zawód oraz z jaką pasją i poświęceniem można dojść do wielkich rzeczy.

M. J.: Ulubiona książka?

D. Ż.: Do moich ulubionych książek należy zaliczyć książki kulinarne. Uwielbiam kupować książki kucharskie, z których czerpie jakieś nowe inspiracje.

M. J.: Ulubiony kolor?

D. Ż.: Myślę, że granatowy… niebieski.

M. J.: Ulubione danie?

D. Ż.: Ogólnie uwielbiam wszystkie dania związane z owocami morza, mógłbym je jeść codziennie!

M. J.: Jakie jest Twoje motto życiowe?

D. Ż.: Moim zdaniem trzeba odnaleźć w swoim życiu pasję i dążyć do tego z całych sił, nawet jak trzeba wiele rzeczy poświęcić, bo trzeba. Jeśli chce się coś osiągnąć w życiu to niestety, bez poświęcenia, nie ma możliwości, ale dzięki temu można rzeczywiście dojść do wielkich rzeczy i zdobyć wielkie doświadczenie, a to przecież wielka korzyść. Także póki jest się młodym trzeba korzystać z szansy, jakie oferuje życie. Tak, moim zdaniem powinno się w życiu do czegoś dążyć, wyznaczyć sobie jakiś cel, aby realizować samego siebie.

M. J.: Dziękuję za poświęcenie czasu.

D. Ż.: Ja również dziękuję.

Nasza galeria

Copyright © 2013 Zespół Szkół Nr 2 w Godzieszach Wielkich 
Kopiowanie, przedruk i umieszczanie na innych stronach w Internecie w części lub całości artykułów i zdjęć
tylko za pisemną zgodą administratora strony, autorów i twórców fotografii.

 icon-top-strony