Monika Jabłońska: Dzień dobry. Jesteśmy dziennikarkami strony internetowej naszej szkoły. Mam na imię Monika, a to jest moja koleżanka, Ola. Czy mogłybyśmy przeprowadzić z Panią wywiad?
Ewa Grzesiak: Oczywiście, proszę bardzo.
M. J. : Jak Pani wspomina swoje lata spędzone w naszym gimnazjum?
E. G.: Ojej, to było strasznie dawno temu, ale szatnię, w której się znajdujemy, pamiętam bardzo dobrze, podobnie lekcje wychowania fizycznego, ówczesną panią dyrektor i nauczycieli, którzy do tej pory mają przyjemność Was uczyć. Okres szkolny zapamiętałam jako czas beztroski, zabawy, był on również początkiem zdobywania pierwszych doświadczeń życiowych…
Ola Karkoszka: Co zawdzięcza Pani naszej szkole?
E. G.: Na pewno to, że przygotowała mnie dobrze do zdania egzaminów, dzięki czemu mogłam podjąć naukę w wybranym przez siebie liceum. Tu nawiązałam pierwsze przyjaźnie, które mimo upływu lat przetrwały.
O. K.: Czy nauka w naszym gimnazjum ułatwiła Pani podjęcie nauki w kolejnej placówce?
E. G.: Oczywiście, że tak. Gdyby nie ta szkoła i nauczyciele tu pracujący, moja dalsza edukacja nie mogłaby przebiegać tak sprawnie.
M. J.: Jakiego typu wsparcie otrzymała Pani od nauczycieli?
E. G.: Wszystkich nauczycieli wspominam bardzo miło, bo jeżeli był jakiś problem, to zawsze można było porozmawiać z nauczycielem danego przedmiotu i uzyskać pomoc.
M. J.: Jakie uczucie wywołuje u Pani dzisiejszy pobyt w naszym gimnazjum?
E. G.: Nie ukrywam, że okres pobytu w gimnazjum wspominam bardzo miło. Jestem dumna, że mogłam się tu uczyć i zgłębiać tajniki wiedzy.
O. K.: Czy już w czasie nauki w naszym gimnazjum interesowała się Pani tańcem?
E. G.: Będąc uczennicą tej szkoły uczestniczyłam w zajęciach z wf-u i siatkówki. Bardzo lubiłam grę w piłkę siatkową, tańcem zainteresowałam się podczas studiów.
O. K.: Od kiedy zaczęła się Pani przygoda z zumbą?
E. G.: Moja przygoda z zumbą zaczęła się 3 lata temu, kiedy wybrałam się na szkolenie. Wówczas jeszcze nie wiedziałam w ogóle, co to jest zumba, nigdy nie byłam na takich zajęciach i od razu zostałam wysłana na szkolenie przez ówczesnego menadżera klubu Condizione w Kaliszu. To właśnie na tym szkoleniu dowiedziałam się, co to zumba i tak naprawdę wtedy się dopiero w niej „zakochałam”.
M. J.: Jak wygląda dzień trenerki zumby?
E. G.: Trenerka zumby tak naprawdę zaczyna żyć dopiero wieczorami. Od rana niestety tego tańca nie ma, może tak odrobinkę w przedszkolu z dziećmi. Po pracy jest czas na obiad, spakowanie torby i wtedy dopiero zaczynam wyciskać siódme poty (… śmiech…) nad innymi kursantami zumby, każąc im tańczyć w rytm piosenek latynoamerykańskich.
O.K.: Co Pani czuje tańcząc?
E. G.: Ostatnio kilku z moich znajomych powiedziało mi, że znają moje dwa oblicza. Jedno to jest oblicze Ewy, żyje sobie od godziny 6 rano do godziny 18, a w czasie od 18 do 21, kiedy prowadzę zumbę, jestem podobno innym człowiekiem i wyzwala się ze mnie zupełnie nowa energia. Czuję, że się spełniam, to jest to, co kocham robić, to daje mi radość.
M. J.: A jaki jest Pani przepis na życie?
E. G.: No to jest właśnie chyba to, że trzeba dążyć do tego, żeby robić to, co daje nam radość oraz w czym czujemy się dobrzy i spełnieni. Bardzo ważnie, żeby praca dawała nam zadowolenie i satysfakcję.
Reasumując:
O.K.: Jakie jest Pani hobby?
E. G.: Moje hobby to głównie sport, aerobik i taniec.
O.K.: Kto jest Pani idolem?
E. G.: Moim idolem jest na pewno Beto Perez – pan, który wymyślił zumbę, dzięki któremu ona zaistniała w świecie i Alejanro Angulo- wymyślił on nowy system łączący taniec i aerobik o nazwie Salsation. Są to naprawdę fachowi tancerze, od których można się dużo nauczyć.
O.K.: Jakie jest Pani ulubiony film?
E. G.: Nie mam jakiegoś ulubionego, najchętniej oglądam komedie, które pozwalają mi na relaks po pracowitym dniu.
O. K.: Jakie jest Pani ulubiona książka?
E. G.: Wstyd się przyznać, ale nie czytam za dużo książek, bo nie mam na to czasu. Zdecydowanie wolę aktywnie spędzać czas: ćwicząc, tańcząc, biegam, jeżdżę na rowerze.
O.K.: Jakie jest Pani ulubiona muzyka?
E. G.: To muzyka latynoska - można usłyszeć ją na zajęciach zumby. Są to najczęściej piosenki, które dobieram do zajęć.
O.K.: Pani ulubiony kolor?
E. G.: Chyba nie mam ulubionego koloru. Ubrania dobieram w zależności od pory roku, ale najwięcej ubrań w szafie mam w kolorze czarnym.
O. K.: Pani ulubione danie?
E. G.: Ojej, ja lubię dużo jeść i lubię jeść różne rzeczy - najbardziej makarony z różnego rodzaju sosami, pizze, ale sałatka też się gdzieś tam w moim menu pojawia.
O.K.: Ostatnie pytanie, jakie jest Pani motto życiowe?
E. G.: Rób to, co kochasz, a będziesz szczęśliwy.
M.J.: Dziękujemy za wywiad.